1. Śmierć pasuje do skarpet.
2. Śmierć nie robi żenujących mlaskających odgłosów.
3. Śmierć nie jest masowo produkowana przez wyzyskiwanych Chińczyków za poniżającą stawkę.
4. Klapki to wiocha, a śmierć to luksus.
5. Śmierć nie obciera, a klapki czasem tak.
6. Istnieją podróby klapków, a podróby śmierci nie ma. Można by się kłócić, że sfingowanie śmierci jest w pewnym sensie podróbą, ale jeśli faktycznie uznamy to za kopię, to jest ona raczej godna podziwu aniżeli pogardy. Wszakże zazwyczaj wiążą się z tym spektakularne, niewiarygodne historie. Czego zdecydowanie nie można powiedzieć o podróbach klapków.
7. Śmierć budzi szacunek, klapki budzą obrzydzenie.
8. Śmierć pasuje do garnituru.
9. W chłodny dzień w klapkach niewątpliwie zmarzniesz w stopy. Spytaj martwych, czy marzną im stopy.
10. Firmowe klapki z pianki, które kosztują około 100 złotych. Kto to kupuje? Śmierć nie ma ceny. Jest równie darmowa dla biednych jak i dla bogatych. A te klapki za 100 są tak samo żenujące jak te za 20.
Oczywiście klapki mają także wiele zalet. Nie zaprzeczam, sama mam klapki i nawet różowe. Chcę jednak podkreślić, że jeśli zastanawiacie się, czy dać komuś w prezencie klapki, to lepiej dla niego, żebyście go zabili.
Klapki w prezencie to najgorszy wybór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz